*Eliza*
-Nie, to ja przepraszam, nie powinienem...
-Lepiej już pójdę- szepnęłam cicho i biegiem dopadłam do drzwi
Przekroczyłam próg mieszkania ocierając z policzka pojedynczą łzę. Weszłam do salonu, gdzie nie było Darii. Nie znalazłam jej również w pokoju gościnnym, kuchni i łazience. W mojej sypialni również jej nie było. Zamiast niej znalazłam krótki liścik na łóżku
Przekroczyłam próg mieszkania ocierając z policzka pojedynczą łzę. Weszłam do salonu, gdzie nie było Darii. Nie znalazłam jej również w pokoju gościnnym, kuchni i łazience. W mojej sypialni również jej nie było. Zamiast niej znalazłam krótki liścik na łóżku
Wróciłam wcześniej do Wrocławia. Przepraszam. Musiałam wszystko sobie sama, na spokojnie przemyśleć. Mam jednak małą prośbę: nie rób nic głupiego, gdy mnie nie będzie. Mówiąc "coś głupiego" mam na myśli NIE UFAJ SKOCZKOM!
Zobaczymy się niebawem.
Buziaki :*
D.
-Czyli zostałam sama- mruknęłam i podeszłam do regału. Wyciągnęłam jeden kieliszek, nalałam sobie do niego wina i zaczęłam rozmyślać nad wszystkim, co wydarzyło się dzisiejszego dnia.
Najbardziej intrygował mnie pocałunek Wellingera. Dlaczego to zrobił? Czy to była chwila słabości? A może mimo krótkiego czasu naszej znajomości mógł coś do mnie poczuć?
Nie- zganiłam się w myślach- to głupia chwila słabości
Doszłam jednak do wniosku, że muszę porozmawiać z Andreasem przed jego wyjazdem. Poderwałam się z kanapy i spojrzałam na zegarek, który wskazywał 23.
Jutro rano to załatwię- pomyślałam i nastawiłam budzik na godzinę szóstą. Następnie nalałam sobie kolejny kieliszek wina...
Najbardziej intrygował mnie pocałunek Wellingera. Dlaczego to zrobił? Czy to była chwila słabości? A może mimo krótkiego czasu naszej znajomości mógł coś do mnie poczuć?
Nie- zganiłam się w myślach- to głupia chwila słabości
Doszłam jednak do wniosku, że muszę porozmawiać z Andreasem przed jego wyjazdem. Poderwałam się z kanapy i spojrzałam na zegarek, który wskazywał 23.
Jutro rano to załatwię- pomyślałam i nastawiłam budzik na godzinę szóstą. Następnie nalałam sobie kolejny kieliszek wina...
~~~~~
Następnego dnia
Stałam na parkingu, gdzie większość reprezentacji pakowało się do swoich busów. Odjechali już Austriacy, Japończycy i Norwegowie. Pośród tych ostatnich nie dostrzegłam nigdzie Hildego, któremu miałam pilna potrzebę przyłożyć.
-Eliza? Co ty tu robisz?- usłyszałam znajomy głos
-Andi!- uścisnęłam go- Chyba nie myślałeś, że nie przyjdę się pożegnać- spojrzałam na niego z wyrzutem, a ten wbił spojrzenie w ziemię- No nie wierzę...
-Myślałem, że po tym, co wczoraj zrobiłem nie chcesz mnie znać
-Andi...
-Andreas pakuj się do busa, za pięć minut odjeżdżamy- usłyszeliśmy za nami głos trenera
-Mamy mało czasu
-Dlaczego to zrobiłeś?- zapytałam
On podniósł wreszcie wzrok i spojrzał na mnie. Przyglądał mi się przez chwilę, po czym zapatrzył się w dal
-Andreas. Jesteś tu?- pomachałam mu ręką przed oczami
-Powinnaś mu wybaczyć- wyszeptał
-Co?
-Maciek. Kocha cię. Słyszałem jak to tonie nawijał Austriakom- uśmiechnął się pod nosem- I ty również go kochasz- dodał tak cicho, że ledwo go dosłyszałam
-Ale...
-ANDREASIE WELLINGERZE!JEŚLI ZA TRZY SEKUNDY NIE ZOBACZĘ CIĘ W BUSIE DO NIEMIEC BĘDZIESZ SZEDŁ PIESZO- krzyczał Schuster na swojego podopiecznego
-Bądź szczęśliwa- powiedział, po czym dotknął mojego czoła wargami. Następnie ucałował jeszcze mój policzek i ruszył w kierunku pojazdu
-Andreas- zawołałam za nim płaczliwie. On odwrócił się, uśmiechnął się smutno i pomachał na pożegnanie
Stałam w miejscu przyglądając się odjeżdżającemu samochodowi reprezentacji Niemiec. Trzymałam dłoń na policzku, gdzie jeszcze niedawno spoczywały usta Wellingera.
Klask.
Klask. Klask.
Po całym parkingu rozległy się głośne oklaski. Odwróciłam się w stronę, z której dochodziły dźwięki.
Maciek.
Stał i klaskał. Jak długo przyglądał się całej sytuacji?
-Jestem wzruszony. To pożegnanie było takie poruszające- powiedział z przekąsem
Cóż. Wyszło na to, że stał tam wystarczająco długo. Miałam jedynie nadzieję, że niewystarczająco blisko, by cokolwiek usłyszeć.
-Dziękuję. Starałam się jak mogłam- odparłam oschle mierząc go wzrokiem.
Spojrzałam mu w oczy. Mimo słów, które wcześniej wypowiedział nie dostrzegłam w nich pogardy. Nie. Widziałam w nich tylko ból i... złość? Czy możliwe, że mógł być zazdrosny o to, co przed chwilą zobaczył? Miałam ochotę wpaść mu w ramiona i wyszeptać, że nie ma o co. Zaczęłam gorączkowo myśleć. Czyżby Andreas miał rację? Czy nadal kochałam Macka?
Zrobiłam kilka kroków w jego stronę. Zatrzymałam się tuż przed nim. Chwilę później złączyłam nasze usta w pocałunku. Zaskoczyłam go tym gestem, zresztą siebie także. Maciek objął mnie w talii i przycisnął mocniej do siebie.
-Kocham cię- powiedział, gdy tylko się od siebie oderwaliśmy
-Ja ciebie też- wyszeptałam
Chyba- dokończyłam w myślach i wtuliłam się w jego ramiona.
____________________________________________
Mam dziwne wrażenie, że piszę coraz krótsze i coraz bardziej przerysowane rozdziały, ehh...
Pewnie większości z Was nie podoba się taki rozwój sytuacji, hmm?
Ostatni rozdział już za nami, został tylko epilog i... DRUGA CZĘŚĆ, w której będzie trochę więcej o losach Darii i Toma :)
Już teraz zachęcam do czytania i obejrzenia zwiastunu.
Już teraz zachęcam do czytania i obejrzenia zwiastunu.
http://can-you-forget.blogspot.com/ Prolog już niebawem ^^
Jeśli macie ochotę zapoznać się z moją twórczością (blogi które są już napisałam,, które piszę obecnie, ale również te, które dopiero mam w planach napisać) zapraszam na moją podstronę: http://nikki-podstrona.blogspot.com/
Widzimy się niebawem :)
Buziaki, Nikki ;*
PS. Oczywiście nie sprawdzałam, czy są jakiekolwiek błędy, więc jeśli takowe się pojawiły to przepraszam :)
Myślałam, że będę miała jakiś sensowny powód, by Cię bic :v ale po,przeczytaniu stwierdziłam, że ho nie ma ^^ mam nadzieję na mega bibę znaczy się wesele w epilogu i pozytywną wzmiankę o Andim ;)
OdpowiedzUsuńI czekam na milion pięćset blogów ^^
Czekam na epilog :*
Tak, powinnam spać jakieś trzy godziny temu, a łamię zasady i kończę czytać Greya xd
//ta która miała zrobić Ci wjazd na chatę mobilnie B|
Wiesz ze uwielbiam twoje blogi <3 jest mi strasznie smutno dlatego ze juz zakończyła to opowiadanie. Od początku kibicowalam Maćkowi wiec jestem mega szcześliwa ze Eliza wróciła do polskiego skoczka. Pożegnanie z Andim wyglądało prosto jak z najlepszego melodramatu. Tylko takie smutne :/ Juz się się mogę doczekać drugiej części opowiadania. Jak tylko obejrzalam wczoraj zwiastun dostalam zawału ! Wrzucaj szybko prolog ! <3 <3
OdpowiedzUsuńMilena ☺
przepraszam ze z tego konta znow ci komentuje :)
UsuńNIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLuiza i Maciek to nie to zakończenie, którego się spodziewałam! Słyszysz mój płacz? Moje biedne małe Wellingerątko kochane ;_;
A ten zwiastun od Darii mnie zabił i tyle. Zrzucasz się dla mnie na jakąś ładną trumienkę.
U mnie to zobaczymy, bo egzaminy, ale obiecuję, że już w maju zaczynam Prevca naszego kochanego ♥
Pozdrawiam i życzę weny
Vida
Ps. Zapraszam na ostatni rozdział na ski-jumpers-and-mirka.blogspot.com
Nie , ja na to nie pozwalam! Tu ma być jeszcze kilka rozdziałów. Proszę :(
OdpowiedzUsuńAle cieszę się, że chociaż końcówka poprawiła mi humor. Eliza z Maćkiem powinni być razem, ale nie wiem co ty tam jeszcze wymyślisz.
Spodobał mi się charakter Andeasa. Kocha Elizę, ale on nadal wie, że ona kocha Maćkia. Nawet jakby robił wszystko, aby go pokochała, ona nadal będzie tliła na samym dnie w serduszku, swoje uczucia do Kota.
Czekam na epilog z niecierpliwością. Dodawaj go szybciutko!
Pozdrawiam!
Nie, nie. ;/ Proszę, nie... ;/
OdpowiedzUsuńPrzywiązałam się, mimo że jestem od niedawna...
Swoją drogą... Oj, Kochana! Kombinujesz, widzę! Nie pozwolisz się człowiekowi nudzić. ;))
Andreas... Rozczulił mnie, naprawdę. Jego zachowanie jest niezwykle dojrzałe. Prawdzie świadectwo tego, iż nie bawi się życiem, a sam szuka szczęścia i tego CZEGOŚ w swoim życiu.
Miał rację. Eliza, kochając Kota, nie byłaby szczęśliwa z nim. ;/ A przynajmniej nie w stu procentach...
Ech, czekam -niestety- na epilog...
Pozdrawiam! ;**
Czyli jednak Maciuś? Żal mi Andiego, naprawdę mi żal.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą to zachował się on bardzo szlachetnie. Widać, że on ją kocha, ale chce, żeby była szczęśliwa nawet, jeżeli miałoby to oznaczać, że będzie z Maćkiem. Nie każdy by się na to zdobył...
Szkoda, że już kończysz, ale gwarantuję, że na 2 części będę na pewno :)
Pozdrawiam :)
PS Co byś powiedziała na trochę humoru, ironii, uczuć i Austriaków? Bo chciałabym cię zaprosić na moją nową historię. Byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś zdecydowała się wpaść. Co sądzisz?
http://how-to-become-a-champion.blogspot.com/
Piękny rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńMuszę jednak przyznać, że trochę mi smutno. :( Wierzyłam, że może jednak Andi i Eliza będą razem... Jednakże Ty chciałaś inaczej i szczerze zaskoczyłaś mnie tym. :D Nie mniej jednak bardzo podoba mi się ten rozdział. :)
A końcówka? Rozpłynęłam się. ♥
Jednak stara miłość nie rdzewieje. :) I widać, że osobie, którą się kocha, wybaczyć można wszystko. Wszystko co złe puścić w niepamięć. ;)
Skoro stało się tak, a nie inaczej... życzę naszym bohaterom szczęścia. ;)
Choć... zaniepokoiło mnie to "chyba"...
Niezmiernie mi smutno, że to już ostatni rozdział. :( Przywiązałam się.
Buziaki! :*
PS. W wolnej chwili zapraszam na pierwszą rzeczywistość. :*
http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com/
Strasznie jestem ciekawa drugiej i już nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że epilog będzie miał szczęśliwe zakończenie dla Elizy i Maćka. Zasługują na to szczęście <3
Czekam z niecierpliwością na epilog!
Buziaki ;*
Kocham ten rozdział! Cudowny jest, naprawdę. ♥
OdpowiedzUsuńŻal, że nie wybrała Andiego, ale jednak też szczęście, bo po cichu liczyłam na Kota :)
Zachowanie Wellingera podczas pożegnania.. Boże, to było... urocze, słodkie, takie PIĘKNE. Jesteś genialna, opowiadanie również i smutno mi, bo czeka nas już tylko epilog. Eh, ale obiecuję, że będę z Tobą na drugiej części ;*
Weny ;3
Liczę, że będzie z Kotem, ale coś mi podpowiada, że będzie z Andim :"(
OdpowiedzUsuńCudo! Welinger taki adnfjskbvhvsbk, Maciek taki jsfbkjsvbksvks... Czemu wszyscy skoczkowie wydają się tacy idealni? ♥ Rozbawił mnie tekst Schustera, swoją drogą taki spacerek do Niemiec pozwoliłby Andiemu przemyśleć wiele rzeczy :P
OdpowiedzUsuńCzekam na epilog oraz na kontynuację tej wspaniałej historii :)
Buziaki x
ŚWIETNY ŚWIETNY ŚWIETNY ŚWIETNY
OdpowiedzUsuńachh ten Weli <3
Zapraszam do mnie na 1 rozdział
http://druga-osoba-jest-najwazniejsza.blogspot.com/