Ewa wpatrywała się w swoją kuzynkę zdziwionym wzrokiem, by chwilę później ją przytulić. Martwiła się o nią, bo odkąd wyjechała nie miała z nią kontaktu. Nikt nie miał.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę- powiedziała wypuszczając ją z objęć- Martwiłam się o ciebie! Powinnam...
-Też się cieszę, że cię widzę- przerwała jej Eliza uśmiechając się szeroko- Co słychać?
-U mnie w porządku, powinnam ci coś zrobić, za to, że się tak długo nie odzywałaś! Mów lepiej co u ciebie...
-U mnie również jest dobrze. Jak widać rehabilitacja przyniosła efekty, studiuję, zaczynam pracę. Powoli wszystko się układa- brunetka uśmiechnęła się pod nosem, jednak zaraz spoważniała- A co u...- nie musiała kończyć. Ewa doskonale wiedziała o kogo jej chodzi
-Z tego co wiem nie jest dobrze, chyba ciągle...
-Nie mów mu, że tu jestem- przerwała jej Eliza- Najlepiej nikomu nie mów. No oczywiście Kamilowi możesz, bo wiem, że przed nim nie masz tajemnic. Obiecaj mi, że nikt się nie dowie!- patrzyła na blondynkę błagalnym wzrokiem, aż ta w końcu przytaknęła głową na znak zgody. Nie wiedziały, że całemu zajściu przyglądał się pewien polski skoczek uśmiechając się pod nosem, a w jego głowie już kiełkował plan.
Mimo, że nieszczególnie chciałam wpaść tutaj na kogoś znajomego, cieszyłam się ze spotkania z Ewą. Ona zawsze była dla mnie jak starsza siostra. W sumie żałowałam tego, że zerwałam z nią kontakt po moim wyjeździe. Pożegnałam się z kuzynką, założyłam słuchawki na uszy i puściłam moją ulubioną piosenkę. Zaczęłam rozglądać się za Darią, jednak tej nigdzie nie było.
-Pięć minut nie mogła poczekać- mruknęłam pod nosem i zaczęłam zmierzać w kierunku hotelu, wlokąc za sobą ciężką walizkę.
W międzyczasie pisałam SMS do przyjaciółki. Moja nieuwaga skończyła się jak zwykle- potknęłam się o wystającą płytę chodnikową, z moją koordynacją ruchową nie było najlepiej. Potrafiłam wejść w ścianę lub przewrócić się na prostej drodze. Tym razem jednak nie upadłam, bo ktoś mnie podtrzymał.
-Dziękuję- powiedziałam odruchowo po polsku, jednak gdy ujrzałam twarz mojego wybawcy szybko przerzuciłam się na język niemiecki
-Nie ma za co- odpowiedział w swoim ojczystym języku i uśmiechnął się uroczo. Chciał chyba jeszcze coś powiedzieć, ale w tym momencie zadzwonił mój telefon. Daria. No tak, tylko ona ma takie wyczucie czasu- pomyślałam. Odebrałam telefon i ruszyłam dalej machając młodemu skoczkowi na pożegnanie.
-U mnie również jest dobrze. Jak widać rehabilitacja przyniosła efekty, studiuję, zaczynam pracę. Powoli wszystko się układa- brunetka uśmiechnęła się pod nosem, jednak zaraz spoważniała- A co u...- nie musiała kończyć. Ewa doskonale wiedziała o kogo jej chodzi
-Z tego co wiem nie jest dobrze, chyba ciągle...
-Nie mów mu, że tu jestem- przerwała jej Eliza- Najlepiej nikomu nie mów. No oczywiście Kamilowi możesz, bo wiem, że przed nim nie masz tajemnic. Obiecaj mi, że nikt się nie dowie!- patrzyła na blondynkę błagalnym wzrokiem, aż ta w końcu przytaknęła głową na znak zgody. Nie wiedziały, że całemu zajściu przyglądał się pewien polski skoczek uśmiechając się pod nosem, a w jego głowie już kiełkował plan.
~~~~~
*Eliza*
-Pięć minut nie mogła poczekać- mruknęłam pod nosem i zaczęłam zmierzać w kierunku hotelu, wlokąc za sobą ciężką walizkę.
W międzyczasie pisałam SMS do przyjaciółki. Moja nieuwaga skończyła się jak zwykle- potknęłam się o wystającą płytę chodnikową, z moją koordynacją ruchową nie było najlepiej. Potrafiłam wejść w ścianę lub przewrócić się na prostej drodze. Tym razem jednak nie upadłam, bo ktoś mnie podtrzymał.
-Dziękuję- powiedziałam odruchowo po polsku, jednak gdy ujrzałam twarz mojego wybawcy szybko przerzuciłam się na język niemiecki
-Nie ma za co- odpowiedział w swoim ojczystym języku i uśmiechnął się uroczo. Chciał chyba jeszcze coś powiedzieć, ale w tym momencie zadzwonił mój telefon. Daria. No tak, tylko ona ma takie wyczucie czasu- pomyślałam. Odebrałam telefon i ruszyłam dalej machając młodemu skoczkowi na pożegnanie.
~~~~~~
*Narracja trzecioosobowa*
Podczas gdy Andreas przyglądał się zauroczony oddalającej się, drobnej brunetce Żyła dotarł do pokoju. Nie zastał w nim jednak współlokatora. Poszedł więc się odświeżyć, a później oglądał jakieś dziwne filmiki na internecie, gdy próg pomieszczenia przestąpił Maciek.
-No nareszcie, wiesz która jest godzina?- zapytał Piotrek wyłączając laptop
-Przepraszam tato- mruknął Maciek, na co jego rozmówca wywrócił oczami
-Jakby się Kruczek dowiedział...
-Ale się nie dowie. Musiałem wszystko przemyśleć.
-Co przemyśleć?
-No to co mi powiedziałeś. Przepraszam, że tak zareagowałem. Masz rację. Powinienem sobie wybyć Elizę z głowy.
-Co takiego?!
-No przecież sam mówiłeś, że mam o niej zapomnieć!
-Ja coś takiego mówiłem?- zapytał, a Kot zmroził go wzrokiem- No dobra, może faktycznie coś takiego powiedziałem, ale się myliłem- powiedział śmiejąc się przy tym
-Ja za tobą nie nadążam- pokręcił głową z rezygnacją Maciek- Mówisz mi bym dał sobie spokój, że mam zapomnieć, a teraz...
-Bo to było wtedy kiedy myślałem, że nie ma szans na jej odnalezienie. Ale teraz,, skoro ona jest w Wiśle to...
Chwile to trwało zanim młodszy skoczek przetrawił wiadomość przekazaną przez przyjaciela. Kiedy jednak dotarło do niego co powiedział zachłysnął się wodą którą pił.
-Jak to jest w Wiśle?!
-Normalnie jest w Wiśle. Widziałem sam na własne oczy. Stała, rozmawiała, oddychała- zaczął wymieniać Piotrek, ale Maciek już go nie słuchał. Myślał w jaki sposób przeprosić Elizę, co zrobić, by mu wybaczyła. Układał sobie w głowie plan, gdy ktoś nim potrząsnął:
-Normalnie jest w Wiśle. Widziałem sam na własne oczy. Stała, rozmawiała, oddychała- zaczął wymieniać Piotrek, ale Maciek już go nie słuchał. Myślał w jaki sposób przeprosić Elizę, co zrobić, by mu wybaczyła. Układał sobie w głowie plan, gdy ktoś nim potrząsnął:
-Te, Romeo. Myć się, paciorek i lulu. Jutro kwlifikacje, a nie chcesz się chyba przed nią zbłaźnić- Żyła puścił koledze oczko i sam skierował swoje kroki do łóżka.
Następnego dnia
*Eliza*
Od rana byłam na skoczni. Robiłam zdjęcia kibicom, skoczkom i chowałam się przed polską kadrą. Zamieniłam jedynie parę słów z Kamilem, który podobnie jak jego żona obiecał, że nikomu nic o mnie nie powie.
-Wiesz, że i tak prędzej, czy później się spotkacie?- zapytał tylko
Oczywiście, że wiedziałam. I wiedziałam, że im dłużej to odwlekam tym gorzej. Jednak nie potrafiłam się z nim spotkać tak po prostu. Potrzebowałam czasu. Szybko pożegnałam się z Kamilem, pogratulowałam zwycięstwa TCS i wróciłam do moich obowiązków.
-Eli- usłyszałam za sobą głos Darii- Wujek się pyta, czy mogłabyś przeprowadzić dzisiaj jeden wywiad do gazety
-Pewnie- uśmiechnęłam się szczerze. Czekałam na chwilę, gdy będę mogła sprawdzić swoje umiejętności dziennikarskie. Zawsze marzyłam o tej pracy.
-Okej, to kogoś ci podeślemy-blondynka odwzajemniła uśmiech
-Tylko nie...- zaczęłam, ale ona już zniknęła w drzwiach. Modliłam się w duchu, by nie trafić na pewnego skoczka.
~~~~~
Kwalifikacje wygrał młody Phillip Sjoeen. Nie to mnie jednak zmartwiło. Maciej Kot. Z tego co mówił Kamil ostatnio ze skokami sobie nie radził. Dzisiaj zajął trzecie miejsce. Przed nim był tylko wspomniany wcześniej Norweg i Austriak Andreas Kofler. Miałam nadzieję, że nikomu nie przyjdzie do głowy konieczności przeprowadzenia z nim wywiadu do gazety. Czekając na skoczka usłyszałam dźwięk wiadomości w moim telefonie. Daria,
Jeszcze mi podziękujesz ;*
Przeczytałam treść wiadomości pięciokrotnie coraz bardziej się denerwując. Nie, nie mogła mi tego zrobić. W końcu się przyjaźnimy. Nie mogła...
______________________________________
Czuję, że moje blogi to równia pochyła w dół :(
Przepraszam za wszelkie błędy, ale o godzinie pierwszej mieszają mi się literki, a po co dodawać rozdział w dzień, skoro można w nocy? ;)
Próspero Año Nuevo
Dużo szczęścia w nadchodzącym roku, dużo uśmiechów, zdrowia i spełnienia każdego marzenia :)
Buziaczki, Nikki ;*
PS. Nowy rozdział pojawi się prawdopodobnie w przeciągu czterech miesięcy ;)
WELLI *o* zastanawiałam się, kiedy go wciśniesz :v
OdpowiedzUsuń"Te, Romeo. Myć się, paciorek i lulu" - ale to mnie rozśmieszyło fchui XDDDD
Wyczekuję kolejnego, a jeśli on się nie pojawi w przeciągu miesiąca, to zrobię Ci najazd na chatę XDDDD ofc żartuję ;) Czekam na nn <3 !
Szczęśliwego Nowego Roku i dużo dużo weny :)
A i bym zapomniała: wywiad z Kotełkiem c'nie? ;)
UsuńDziewczyno, już i tak cię uwielbiam, ale teraz jeszcze bardziej! Mówię o linku do piosenki, której słuchała dziewczyna. BMTH, uwielbiam ich!♥ Dzięki temu cały rozdział czytałam z uśmiechem i przy akompaniamencie tej piosenki!
OdpowiedzUsuńHm, hm, hm... czyżby coś miało być między Andreasem a Elizą? Czekam na jakiś romans XD Bo szczerze powiedziawszy ostatnimi czasy nie lubię Maćka i zawsze jestem po stronie "tego drugiego", że tak powiem. Niepokoi mnie ten wywiad, bardzo niepokoi!
P.S. Jakie cztery miesiące?!
TO BĘDZIE MACIEJ. DAM SOBIE GŁOWĘ UCIĄĆ.
OdpowiedzUsuńPOR QUE? JAKIE CZTERY MIESIĄCE? TY CHYBA SOBIE ZE MNIE ŻARTUJESZ, PRAWDA?
BMTH ♥O♥
No i pojawił się Welli....TYLKO CO GO TAK MAŁO ;_;
"Te, Romeo. Myć się, paciorek i lulu" ~ KOCHAM CIĘ ZA TO JESZCZE BARDZIEJ ♥
Pozdrawiam i życzę weny
Vida
Fajny pomysł na bloga i swietne wykorzystanie tego pomysłu.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to opowiadanie. Zaczęłam od prologu i doszłam do tego rozdziału.
Piszesz świetnie. Lekko i przyjemnie dla oka.
Musze przyznać, ze nie przepadam za Maćkiem Kotem, ale to opowiadanie będę czytała z ogromną chęcią. ;)
Dużo weny życzę i czekam na kolejny rozdział. :3
xx
PS. Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach? :)
Hej, zapraszam na czwóreczkę. ;)
Usuńhttp://dalam-ci-wiecej-niz-powinienes-dostac.blogspot.com/
Buziaki :*
Moj Welli sie pojawił 💝 najlepiej na świecie ze on jest. Napewno cos pomiesza miedzy nimi, ale i tak mysle ze Macius ładnie przeprosi. 💗 Ej no ale jakie cztery miesiace ? Pisz dla nas jak najwiecej bo juz nie moge sie doczekac z kim nasza mloda dziennikarka przeprowadzi wywiad. Wiesz ze genialnie piszesz i juz ci tego nie pisze bo bym sie powtarzala. CHCE TWOICH OPOWIADAN JAK NAJWIECEJ 💝
OdpowiedzUsuńZyczenia moje troszke spoznione ale szczere wszystkiego dobregoo i szczescia w nowym roku 💝
Pozdrawiam Milena
PS. Przepraszma ze z tego konta ale na telefonie jestem :*
Powinnaś zwiększyć systematyczność. Chociaż jeden na dwa miesiące!
OdpowiedzUsuńBo nie mogę się doczekać!
Wpadłam dzisiaj na twojego bloga przypadkiem i muszę powiedzieć, że zostaję tu na dłużej :) To opko jest świetne!
OdpowiedzUsuńPytanie: Kiedy pojawi się następny?
Czekam z niecierpliwością :)
Pozdrawiam i weny ;*
ps. W wolnym czasie zapraszam do siebie :D
http://zatrzymac---czas.blogspot.com/
Tak, tak, kiedy rozdział? Bardzo mi się spodobało to opowiadanie, tylko czekam na nexta, a jego nie ma. Wracaj sszybko i pisz, bo ja chcę wiedzieć, jak wypadnie wywiad!
OdpowiedzUsuńBuziaki i dużoooo weny Ci życzę ;*
Bardzo fajny blog :) Tylko dlaczego tak rzadko te rozdziały? Zlituj się i dodaj ciut szybciej ;))) Przecież muszę się dowiedzieć, co z tym wywiadem ;)
OdpowiedzUsuńCzekam i weny życzę :*